Dzień dobry. Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie znam się na komputerach. Dla mnie ma być tak, że uruchamiam go i ma działać. Ostatnio stało cię coś z komputerem. Podczas pracy pojawiały się najpierw czarny a sekundę później niebieski ekran. Nie mam pojęcia co tam było napisane. Pewnego dnia po takim czymś komputer nie chciał się uruchomić. Jest już dawno po gwarancji. Ma około 4 lat i podobno wydajny jak na moje potrzeby i3 (głownie pakiet biurowy) polecono mi jakiegoś kolesia z osiedla, który mógłby się tym zająć. Zabrał komputer do siebie. Jak mi go oddawał to powiedział, że odzyskał moje rzeczy z pulpitu i zdjęcia i zrobił mi jakąś par coś. teraz mam 2 dyski a kiedyś miałem 1 dysk i napęd do płyt. wyjaśnił, że mam trzymać rzeczy na tej nowej części Powiedział też, że wgrał na nowo windowsa dałem mu płytę którą zakupiłem z komputerem. Mówił coś o sterownikach, że w sieci szukał nowe bo podobno przez źle dobrane sterowniki mi się te niebieskie ekrany mogły pokazywać no i miałem od niego w sumie komputer zdolny do pracy. Nawet nieco szybciej chodzi bo kiedyś to zanim mogłem się za pracę zabrać to zdążyłem kawe zrobić a teraz myk i działa. Dał mi też woreczek z kurzem który tam podobno był i który podobno mógł sprawić przegrzewanie i niebieskie ekrany(a tak mi przynajmniej tłumaczył). Niby wszystko ok bo komputer mam tydzień i bez problemów działa. Ale zastanawia mnie cena. Zawołał 120 zł i powiedział, że to tylko dlatego, że koleś który mi go polecił to jego znajomy i że normalnie wołałby 150 zł. zasłaniając się cennikami z jakichś stron w sieci. A ja się nie znam. Moja żona mi głowę suszy, że za drogo i że było oddać komputer tam gdzie go kupiłem. Proszę o pomoc. Stałem się ofiarą swojej własnej niewiedzy? Czy taka cena za taką naprawę to nie za dużo jak na Poznań?
Nie jest to głupi żart. Naprawdę nie znam sie na cenach i naprawie. A facet widać obyty to mógł to wykorzystać. A i nie wiem czy ma to jakieś znaczenie. Komputer dostał w sobotę rano a w niedzielę przed południem miałem go odebrać.
Pozdrawiam Marcin